|
Towarzystwo Obenautów Polskich
|
Czy to było wyjście z ciała? Prawdopodobnie.... |
Autor |
Wiadomość |
prostychłopak
I am a simple man

Dołączył: 12 Lut 2014 Posty: 6 Skąd: Zewsząd
|
Wysłany: 2014-02-14, 15:33 Czy to było wyjście z ciała? Prawdopodobnie....
|
|
|
Witam. Jetem tutaj nowy. Temat OBE znałem już trochę wcześniej, ale nie interesowałem się nim tak póki nie przeczytałem książki Darka Sugiera. Jego (wg, mnie) wspaniałe dzieło przeczytałem w ciągu 2 dni. Byłem totalnie "zjedzony" przez nią. Dziewczyna nigdy nie widziała mnie w takim stanie tym bardziej, że nie jestem miłośnikiem czytania książek (do czasu;)). Książka wywarła na mnie duży wpływ. Podczas czytania jej zdarzyło mi się kilka razy rozpłakać. Wczułem się w sytuację Darka w tamtych czasach. Czytając o MIŁOŚĆI, o tęsknocie do NFP, o WOLNOŚCI, łzy same ulatywały, a serce jakby ściskało....
Tak się tutaj rozpisałem, aż troszeczkę odbiegłem od tematu. Otóż mam aktualnie 25 lat. Uważam (chociaż brak mi pewności), iż jako dziecko (wiek od 4 może do 6 lat?) kilka razy (3-4-5 razy) wyszedłem z ciała. Pamiętam to bardzo wyraźnie. Dokładniej wyglądało to tak: Za każdym razem była to pora nocna (nie pamiętam godziny), nagle jakby ktoś mnie wystrzelił z armaty w górę. Przeleciałem przez sufit i w końcu przez dach kilka metrów (3-6m) nad moim domem i chyba nawet idealnie nad moim łóżkiem. Nie wiedziałem co się dzieje, spojrzałem troszkę za siebie, ale nie mogłem obrócić całego ciała w stronę swojego łóżka. Oczywiście się wystraszyłem i zaraz po tym zacząłem spadać w dół. Lecąc może 2-3 sekundy ze strachem w oczach, że zaraz się rozbiję, przeleciałem przez dach, sufit z powrotem do łóżka i momentalnie się "przebudziłem". Moje ciało jakby rzeczywiście spadło z góry bo poczułem lekki wstrząs jakbym na prawdę wpadł w łóżko, albo moje ciało astralne wpadło w ciało fizyczne co wywołało właśnie taki skutek.
Jak już pisałem wyżej, przytrafiło mi się to kilka razy i za każdym razem wyglądało to niemal identycznie. Wybicie, wystrzelenie z armaty, zawiśnięcie w powietrzu na 2-3 sekundy i nagle spadek w dół (prawdopodobnie spowodowany strachem). Po czym lekko wystraszony w ciele fizycznym szedłem dalej spać....
Z tego co wiem, to dzieci mają dużo większe predyspozycję do świadomego wychodzenia z ciała niż osoba dorosła, gdyż dzieci zanim idą do przedszkola/szkoły nie są zepsute przez nasz chory system...
Sorki za jakieś błędy lub nieskładność zdań, ale mistrzem z polskiego nie jestem ;P
pozdrawiam Was i czekam na jakąkolwiek konkretną odpowiedź |
|
|
|
 |
Natalia.t
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 42 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 2014-02-15, 23:40
|
|
|
Nie odpowiem na to pytanie, ale muszę się wtrącić, bo to "dzieci zanim idą do przedszkola/szkoły nie są zepsute przez nasz chory system... " strasznie mnie irytuje. Co rozumiesz przez "system"? I co ma ten system do dojrzewania człowieka, mocniejszego poczucia fizyczności i przynależności do społeczeństwa? Dzieci po prostu są jeszcze wolnymi duszyczkami, zawieszonymi gdzieś pomiędzy światem fizycznym a niefizycznym. W miarę dojrzewania zdają sobie sprawę z własnego istnienia w świecie materialnym, który je wciąga i wymusza na nich doświadczanie go pod każdym względem i w każdej chwili. Niefizyczność schodzi na drugi plan. Ja nie widzę w tym nic złego. A to, że dziecko idzie do przedszkola na pewno nie jest czynnikiem, który powoduje utratę spontanicznych wyjść, a może być wręcz przeciwnie. Dziecko stopniowo staje się bardziej świadome, przez co zaczyna doświadczać fizycznego świata, a wtedy może iść do szkoły, aby jeszcze bardziej zgłębiać jego sens.
Może się mylę i może gadam głupoty, ale jestem świeżo po lekturze "Dalekich podróży" Monroe... |
|
|
|
 |
prostychłopak
I am a simple man

Dołączył: 12 Lut 2014 Posty: 6 Skąd: Zewsząd
|
Wysłany: 2014-02-16, 12:30
|
|
|
Natalia.t napisała:
Cytat: | Dzieci po prostu są jeszcze wolnymi duszyczkami, zawieszonymi gdzieś pomiędzy światem fizycznym a niefizycznym. W miarę dojrzewania zdają sobie sprawę z własnego istnienia w świecie materialnym, który je wciąga i wymusza na nich doświadczanie go pod każdym względem i w każdej chwili. Niefizyczność schodzi na drugi plan. Ja nie widzę w tym nic złego. A to, że dziecko idzie do przedszkola na pewno nie jest czynnikiem, który powoduje utratę spontanicznych wyjść, a może być wręcz przeciwnie. Dziecko stopniowo staje się bardziej świadome, przez co zaczyna doświadczać fizycznego świata, a wtedy może iść do szkoły, aby jeszcze bardziej zgłębiać jego sens. |
Moim zdaniem tutaj przeczysz sama sobie...
Przeczytaj ten fragment książki i chyba więcej nie będę musiał tego komentować. od góry na dół od lewej do prawej i sorki za małe litery, ale tak mi się zrobiło. polecam ściągnąć obrazek na komputer i sobie powiększyć jeśli ktoś ma problemy ze wzrokiem. pozdrawiam
http://chomikuj.pl/hehehejs/FORUM+OOBE |
Ostatnio zmieniony przez prostychłopak 2014-02-16, 14:38, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
 |
Natalia.t
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 42 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 2014-02-16, 18:29
|
|
|
W którym miejscu przeczę sama sobie? Wyjaśnij proszę, bo nie widzę, gdzie popełniam błąd. |
|
|
|
 |
prostychłopak
I am a simple man

Dołączył: 12 Lut 2014 Posty: 6 Skąd: Zewsząd
|
Wysłany: 2014-02-18, 12:54
|
|
|
Oczywiście po części... Bo piszesz, że: Cytat: | Dzieci po prostu są jeszcze wolnymi duszyczkami, zawieszonymi gdzieś pomiędzy światem fizycznym a niefizycznym. | czyli fragment ksiązki gdzie irytuje Cie to co ja napisałem, że dziecko staje się niewolnikiem systemu czyli mniej więcej to co napisał Jan Van Helsing w swojej książce.
a później piszesz to: Cytat: | W miarę dojrzewania zdają sobie sprawę z własnego istnienia w świecie materialnym, który je wciąga i wymusza na nich doświadczanie go pod każdym względem i w każdej chwili. Nie fizyczność schodzi na drugi plan. Ja nie widzę w tym nic złego. A to, że dziecko idzie do przedszkola na pewno nie jest czynnikiem, który powoduje utratę spontanicznych wyjść, a może być wręcz przeciwnie. Dziecko stopniowo staje się bardziej świadome, przez co zaczyna doświadczać fizycznego świata, a wtedy może iść do szkoły, aby jeszcze bardziej zgłębiać jego sens. | gdzie po części przyznajesz mi rację, ale nie widzisz w tym nic złego
oczywiście mam nadzieję, że przeczytałaś cały fragment z książki. Pozdrawiam
PS. tak poza tym to odpowie mi ktoś na pytanie? jak w temacie oczywiście.. |
Ostatnio zmieniony przez prostychłopak 2014-02-18, 18:48, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Natalia.t
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 42 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 2014-02-23, 22:41
|
|
|
Cytat: | gdzie irytuje Cie to co ja napisałem, że dziecko staje się niewolnikiem systemu czyli mniej więcej to co napisał Jan Van Helsing w swojej książce. |
Bo ja uważam inaczej. Nie uważam, że dziecko staje się niewolnikiem systemu.
Cytat: | gdzie po części przyznajesz mi rację, ale nie widzisz w tym nic złego |
Nie przyznaję ci racji. Ty uważasz, że to przez szkołę (system?) dziecko zostaje wciągnięte w fizyczny świat i wtedy trudniej mu się z niego wyrwać. Ja uważam, że szkoła nie ma na to wpływu, a na pewno nie bezpośredni.
Trudno powiedzieć, czy to było wyjście czy nie, tym bardziej, że to jednak było jakiś czas temu, sam niezbyt dokładnie to pamiętasz, a my dostajemy tylko opis przeżycia i możemy tylko się domyślać, co to mogło być. Jak kiedyś zdarzy ci się wyjście to po przebudzeniu będziesz wiedział, że to na pewno było TO i nie będziesz musiał o to pytać |
|
|
|
 |
prostychłopak
I am a simple man

Dołączył: 12 Lut 2014 Posty: 6 Skąd: Zewsząd
|
Wysłany: 2014-02-24, 17:07
|
|
|
Natalia.t napisała:
Cytat: | Bo ja uważam inaczej. Nie uważam, że dziecko staje się niewolnikiem systemu. |
Cytat: | Ty uważasz, że to przez szkołę (system?) dziecko zostaje wciągnięte w fizyczny świat i wtedy trudniej mu się z niego wyrwać. Ja uważam, że szkoła nie ma na to wpływu, a na pewno nie bezpośredni. |
No trudno. Mojego zdania nie zmienisz, tym bardziej, że Van Helsing ma mocne argumenty, a już nawet nie kierując się nim tylko przyjrzeć się temu wszystkiemu ze swojej perspektywy pomaga dostrzec jak jest na prawdę
I tu kilka obrazków dla Ciebie pozdrawiam
https://www.facebook.com/...&type=3&theater
https://www.facebook.com/...&type=3&theater
https://www.facebook.com/...&type=3&theater
https://www.facebook.com/...&type=3&theater |
Ostatnio zmieniony przez prostychłopak 2014-02-24, 17:08, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Blaz
Moderator

Dołączył: 31 Paź 2010 Posty: 754 Skąd: free spirit
|
Wysłany: 2014-02-24, 19:10
|
|
|
Cytat: | Mojego zdania nie zmienisz, tym bardziej, że Van Helsing ma mocne argumenty, a już nawet nie kierując się nim tylko przyjrzeć się temu wszystkiemu ze swojej perspektywy pomaga dostrzec jak jest na prawdę |
Co dowodzi dwóch rzeczy:
1. Każdy z nas żyje w swoim systemie przekonań
2. Przyjrzeć się wszystkiemu ze swojej perspektywy pomaga dostrzec jak jest naprawdę.... z Twojego punktu widzenia
Twój punkt widzenia zaś może ulec za jakiś czas zmianie. |
Ostatnio zmieniony przez Blaz 2014-02-24, 19:11, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
 |
Natalia.t
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 42 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 2014-02-24, 22:44
|
|
|
Dokładnie jak pisze Blaz. Według mnie argumenty Van Helsinga wcale nie są takie mocne. Według mnie co innego jest przyczyną, a co innego skutkiem.
A co do obrazków to... no cóż, szkoła to szkoła, a dopilnowanie, aby dziecko zostało "kolorowe", a nie "szare", jest rolą przede wszystkim rodziców. Według mnie, oczywiście. |
|
|
|
 |
prostychłopak
I am a simple man

Dołączył: 12 Lut 2014 Posty: 6 Skąd: Zewsząd
|
Wysłany: 2014-02-25, 12:24
|
|
|
Nadal uważam, że nie macie racji, a argumenty Van Helsinga są jak najbardziej trafne przeczytajcie sobie całą książkę oraz inne tytuły jego autorstwa. Np "Rozmowy ze śmiercią". Jan Van Helsing rozmawia poprzez medium z tzw. "śmiercią" gdzie sam rozmówca woli nazwę "anioł przemiany". Jan zadając istocie pytania dowiaduję się wielu rzeczy na temat świata astralnego, tego co nas czeka. Książka trochę ala Darka Sugiera, ale terminologia astralna. Cięższa do zrozumienia dla początkujących w temacie duchowym pozdrawiam |
|
|
|
 |
Raven
Dołączył: 12 Maj 2011 Posty: 18 Skąd: Piła/Toruń
|
Wysłany: 2014-03-14, 17:07
|
|
|
Szkoła szkole nie równa - aczkolwiek system edukacji jaki obecnie mamy nieźle pierze mózgi . Natalia bronisz tak szkoły jakbyś miała jakiś emocjonalny związek z nią tzn pracujesz tam lub posyłasz własne dzieci do szkoły i nie chciałabyś żeby to była prawda?(może błędnie wnioskuję więc się nie obrażaj )
Chodzi o to że szkoła, może bardziej system edukacji uczy bardzo wielu bzdur nieprzydatnych a nie uczy tych najbardziej istotnych (np. w jaki sposób się skutecznie uczyć). Najbardziej rozwija pamięć która jest błędnie utożsamiana z wiedzą - no i relacja uczeń/nauczyciel która powoduje że bardziej wierzymy innym i szukamy informacji poza sobą niż we własnym wnętrzu co znacznie ogranicza postrzeganie poza fizyczne. Chodzi o to że deprecjonujemy nasze doświadczenia bo przecież w książce jest napisane że to niemożliwe a nauczyciel by nas wyśmiał tudzież delikatnie dał do zrozumienia że coś z nami nie tak. To wszystko skutkuje ignorowaniem, blokowaniem wszelkich odstających od norm subtelnych doświadczeń i wrażeń.
Żeby zupełnie nie odejść od tematu: Jakie to ma znaczenie czy to było wyjście z ciała? Czym chciałbyś żeby te wspomniane doświadczenia były i dlaczego?
Czemu pytasz innych ludzi co to jest skoro klucz do rozumienia własnych doświadczeń zawsze będzie w Tobie?
Pozdro |
_________________ Temet nosce |
|
|
|
 |
Natalia.t
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 42 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 2014-04-27, 10:52
|
|
|
Nie pracuję w szkole, nie mam dzieci, nie chodzę do szkoły (chyba że studiowanie to chodzenie do szkoły ). Po prostu mimo tego, co teraz robię, nigdy nie miałam poczucia, że szkoła jest tak ważnym elementem życia, że może w jakimkolwiek sensie i w jakimkolwiek stopniu wyprać nam mózgi... Wszystko co wcześniej napisałam pisałam tylko i wyłącznie w odniesieniu do moich osobistych odczuć i doświadczeń z edukacją. Jestem skłonna uwierzyć, że są ludzie, dla których szkoła to sprawa pierwszorzędna i poddają się wszystkiemu, czego wymaga szkoła i są skłonni poświęcić wszystko. Jednak uważam, że to bardziej kwestia osobowości. Są ludzie, którzy od prawie samego początku sami chcą o sobie decydować i rzecz tyko w tym, aby im to umożliwić, a są i tacy, którzy bez sprzeciwu dają się kierować, jeśli nie swoim bliskim, to szkole. |
|
|
|
 |
Blaz
Moderator

Dołączył: 31 Paź 2010 Posty: 754 Skąd: free spirit
|
Wysłany: 2014-04-28, 13:56
|
|
|
Zgadza się, wydaje mi się jednak, że osobowości "odporne" na pranie mózgu robione w szkole to przypadki z jednoprocentowej mniejszości. Podobnie rzecz ma się z innymi systemami zaprojektowanymi aby zniewolić człowieka i ukształtować go jako grzeczną owcę służącą wilkom - mam tu na myśli medycynę, kościół, politykę, korporacje.
To że są czarne owce, to świetnie, ale ciągle ich za mało. |
|
|
|
 |
Natalia.t
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 42 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 2014-04-28, 18:42
|
|
|
Takich osobowości raczej nie "robi się w szkole", a co najwyżej w domu, a być może po prostu dziecko taki jest albo nie. |
|
|
|
 |
Blaz
Moderator

Dołączył: 31 Paź 2010 Posty: 754 Skąd: free spirit
|
Wysłany: 2014-04-29, 08:53
|
|
|
Chodziło mi o to że w szkole jest robione pranie mózgu, a nie że w szkole jest robiona osobowość. Tak czy owak, takich odpornych osobowości jest minimalna ilość, więc możemy śmiało założyć, że zbiorowa świadomość podąża jednak ogłupiającym programem nadanym przez edukację.
To że są jednostki potrafiące wyłamać się z programu to dobrze, ale niestety to zbyt mało. |
Ostatnio zmieniony przez Blaz 2014-04-29, 08:54, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|